Ogień strawił drewnianą karczmę
Ogień pojawił się na tyłach budynku przed godziną 9. Obiekt w całości pokryty strzechą, zbudowany w technologii drewnianej w ciągu klilku minut opanował ogień. Półtorej godziny później Karczma była już doszczętnie spalona.
Do akcji przystąpili strażacy z kilku powiatów woj. łódzkiego: zduńskowolskiego, sieradzkiego i łaskiego.
- Na miejscu pojawiły się dwa ciężkie zastępy, ale dowódzca akcji zdecydował o dysponowaniu dalszych sił i środków, stąd wsparcie z sąsiednich powiatów. Niebezpieczeństwo było duże, okazało się, że tuż obok znajdują się dwa duże zbiorniki z gazem. - mówi komendant Państwowej Straży Pożarnej w Zduńskiej Woli Wiesław Kopytek.
Strażakom udało się zabezpieczyć dwa duże zbiorniki z gazem, które w każdej chwili mogły uleć rozszczelnieniu. Udało się również uratować usytuowany w odległości kilku metrów od karczmy budynek restauracji Scarabeus, zbudowany w podobnej technologii. Akcja była trudna przede wszystkim ze względu na bardzo duże zadymienie, wysoką temperaturę i niezwykle szybko rozprzestrzeniający się ogień. Problem stanowiło również ujęcie wody.
- Rzeczywiście na miejscu pojawiły sie problemy z siecią hydrantową. Niektóre hydranty wcale nie działały w innych było za niskie ciśnienie. Zdecydowałem zatem o zadysponowaniu dodatkowych ujęć wody na pobliskim stawie oraz na rzece Pichnie w miejscowości Izabelów. - dodaje komendant.
Jeśli chodzi o przyczyny pożaru, to jak mówią strażacy najprawdopodobniej zawiniła tu instalacja elektryczna, w której zrobiło się zwarcie. Jak się okazuje, dzień wcześniej wieczorem jeden z pracowników informował, że są problemy z prądem. Szacowanie strat trwa, jednak już można powiedzieć, że wyniosą one ponad milion złotych. W niedzielę w karczmie miały się odbyć 3 komunie. Jedną z nich przeniesiono do pobliskiego Scarabeusa, a dwie pozostałe trzeba było odwołać. Karczma We Młynie usytuowana była przy drodze krajowej 12/14 - nieuważni kierowcy, którzy gwałtownie hamowali lub zwyczajnie obserwowali zdarzenie z drogi doprowadzili do dwóch niegroźnych kolizji.
Więcej informacji
XVIII Sieradzki Jarmark Adwentowy
Wczoraj, 20:38:04
Sieradzki Jarmark w tym roku trwał cały weekend. W sobotę można było kupić lokalne produkty a także posłuchac koncertu Sieradz Śpiewa Razem. Z kolei w niedzielę była oficjalna część artystyczna na rynku.
III Warcki Jarmark Bożonarodzeniowy
Wczoraj, 20:20:18
Za nami wydarzenie pełne świątecznych atrakcji, lokalnych smaków oraz artystycznych występów. Na Placu Klasztornym w Warcie po raz 3 zorganizowano Jarmark Bożonarodzeniowy. Były występy, lokalne przysmaki, choinki a także spotkanie ze Świętym Mikołajem
9. Świąteczny Bieg Charytatywny dla Helenki
Wczoraj, 15:12:40
Prawie 300 zawodników ukończyło 9. Świąteczny Bieg Charytatywny dla Helenki. Organizatorami wydarzenia byli: Biegam Bo Lubię Zduńska Wola oraz II Liceum Ogólnokształcące w Zduńskiej Woli.
Komentarze
Ja nie raz bywałem w tym lokalu i nie narzekam. Nawet jezeli coś mi nie pasowało to zostawiam to dla siebie. To miejsce miało swój urok i klimat, obsługa miła oraz miejsce bardzo sympatyczne. A wy którzy tak narzekacie pomyślcie bo żaden lokal nie jest idealny i kazdy ma jakieś braki. Ale jeżeli chodzićie do danego lokalu to znaczy iż wam się podoba a na te braki z własnej woli przymykacie oko.
Jeśli mam ochotę dobrze zjeść, to jadę na PÓŁ BORU . Dużo na talerzu i smacznie.
Szkoda ludzi, którzy pewnie pracę stracili.
I tak samo myślałam w związku z wystrojem wnętrza...
No ja głupia baba,no. Łudziłam się,że jak postawię sobie dom,to taki jak ja chcę,i wnętrze też sobie sama urządzę. A tu "kuku".
No przepraszam. Ja tylko blondynką jestem,to mogłam się pomylić...
Poza tym,jakich zgliszczach?To karczma spłonęła a nie skarabeusz.
Karczma jest usytuowana owszem,obok. Ale nie koliduje to ani w wejściu do skarabeusza,ani w niczym innym. Więc nie wiem,w czym miał by być problem..?
I jeszcze jedno. Ciekawe czy tak byś się śmiał,jak to by Ciebie dotyczyło,jak by dzień wcześniej spłonął lokal,w którym Ty miał byś mieć jakąś imprezę,i to sporą.
Nie pamiętam skąd konkretnie jest Pan Andrzej,właściciel. A w sumie,to było to na jego żonę chyba... Ale mają oni na pewno jeszcze lokale w Łodzi,w Tuszynie... Z tego co dobrze pamiętam,to jest jeszcze ktoś,coś na miarę "współwłaściciela" ale tak troszkę bardziej skomplikowane to jest,więc nie będę tu o tym pisać. Napiszę tylko,że był to obcokrajowiec,i jak długo tam pracowałam,tak miałam na tyle podobno szczęścia-że go nie widziałam ;)
Natomiast Pan Andrzej był naprawdę w porządku człowiekiem.
Karczmę "We Młynie",a zaraz na początku istnienia "Czarny Koń" budowali górale. No,mężczyźnie "od nas" też,ale głównym wykonawcą była brygada górali. Możliwe,że nie tylko tu stawiali taki lokal,ale po całej Polsce. Stąd też możliwe podobieństwo w innych,odległych regionach ;)
Pojęcia nie mam gdzie by się miało zmieścić to "6 komuń"?!? Chyba na polu obok,bo na pewno nie w karczmie..!
Komunie miały być 3. Jedna duża,która została przeniesiona do skarabeusza. I dwie mniejsze,które niestety,ale musiały być odwołane.
Ja serdecznie współczuję Paniom Basi i Jadzi (jeśli jeszcze tam pracuje Pani Jadzia). Tyle ciast przyszykowanych,tyle mięsa,tyle wszystkiego na te komunie... Dziś pewnie całą noc siedzi większość kucharzy w skarabeuszu,i szykują... Albo część może przywiozą z restauracji w Łodzi,czy Tuszynie...
PS. Zdaję sobie sprawę z tego, że moja teza jest radykakna, może to był faktycznie nieszczęśliwy przypadek, ...ale znam więcej takich "przypadków" choćby pożar Starego Młyna w Bolesławcu nad Prosną.
Pozdrawiam
SPĘDZALIŚMY TAM BARDZO MIŁE CHWILE Z MOJĄ UKOCHANĄ PRZY ŚWIETNYM I PYSZNYM JEDZONKU ...
Całe szczęście, że nie rannych osób.