Wicestarosta: jeżeli miasto nam nie pomoże, likwidacja ZPWP jest nieuchronna

Ania Sikora: Na przedostatniej sesji przyjęto uchwałę o zamiarze likwidacji Zespołu Placówek Wychowania Pozaszkolnego. Spotyka się to ze zdecydowanym oporem rodziców wychowanków tej placówki, związków zawodowych jak i dyrekcji. Jednak dlaczego starostwo i radni postanowili podjąć taką decyzję o zamiarze likwidacji?

Mariusz Bądzior: Ta decyzja nie urodziła się w ciągu tygodnia, czy miesiąca, bo o tym, pani redaktor, już wcześniej rozmawialiśmy. Ten temat się ciągnie już od kilku lat. Natomiast wtedy mieliśmy inne możliwości finansowania tej jednostki. Dziś stajemy przed dylematem, że brakuje nam dosłownie na wszystko jako powiatowi. Biorąc pod uwagę, albo wybierając – dobro jeżeli mamy uczyć dzieci pisania i czytania, a uczyć dzieci, że tak powiem, w zajęciach pozaszkolnych, to musimy wybrać to co jest najważniejsze. Więc żeby nasze dzieci mogły czytać i pisać. To jest bardzo ważne. Natomiast nie jest powiedziane, że to jest do końca wszystko zlikwidowane, gdyż rada powiatu wystąpiła do rady miasta i czekamy na odpowiedź. Zobaczymy jaka ona będzie. Może radni miasta pochylą się do tego, żebyśmy razem mogli utrzymać tę jednostkę? Na dzień dzisiejszy sprawa jest jeszcze w toku.

Powiedział pan o umiejętności pisania i czytania, jednak takie umiejętności się dostaje w przedszkolach i szkołach podstawowych, które przecież podlegają pod gminy, a nie pod powiat.

Dokładnie tak. My żeśmy tutaj robili analizę, kto uczestniczy w tych zajęciach pozaszkolnych. I wyszło, że 97 proc. to są dzieci przedszkolne, ze szkół podstawowych i gimnazja. Natomiast 3 proc. są to dzieci, które są z ponadgimnazjalnych szkół, czyli tych szkół powiatowych. Do tego dochodzi, że dzieci są albo z gminy Sieradz, albo z miasta. Natomiast z innych gmin ościennych, albo musimy rozpatrywać powiat jako całość, albo tych dzieci praktycznie tam nie ma.

Czy już wiadomo jaka będzie subwencja na oświatę albo subwencja na wychowanie pozaszkolne?

Prawdopodobnie nie będzie zmieniana. Teraz nie jestem w stanie powiedzieć jaka ona będzie. Ale prawdopodobieństwo jest duże, że nie będzie ona zmieniana.

Czyli rodzice, jak i dyrekcja mogą spodziewać się tego, że placówka zostanie prędzej czy później zlikwidowana?

No z tego... Na dzień dzisiejszy tak to wynika. Z tego tak wynika.

A co z radnymi miejskimi? Skoro wysłali państwo pismo, a odpowiedzi nie ma. A radni przegłosowali ostatnio budżet miasta, w którym nie ma ani słowa o ZPWP.

Jest mi trudno powiedzieć. Przewodniczący rady powiatu wysłał pismo do przewodniczącego rady miasta. I teraz rada miasta musi spojrzeć na to. Jak oni na to spojrzą, to trudno jest mi o tym mówić.

Jeżeli już faktycznie dojdzie do likwidacji, bo plan jest taki, żeby placówka przestała funkcjonować we wrześniu tego roku, to co się stanie z budynkiem? Jakie macie państwo plany na „zagospodarowanie” dzieciaków i co z kadrą?

Jeżeli chodzi o zagospodarowanie dzieci, to myśleliśmy o tym, że z pewnych oszczędności, które będą, z tych pieniędzy, które miałyby iść na placówkę, to byśmy chcieli zagospodarować dzieci w naszych placówkach. W naszych szkołach, czy w ośrodkach kultury. Jeżeli byśmy te pieniądze przeznaczyli do szkół, myślę, że młodzież, która tam chodzi, będzie korzystała z tych form jakiegoś zajęcia pozaszkolnego.

Myśli pan, że licea i zespoły szkół ponadgimnazjalnych będą organizowały zajęcia z plastyki?

Może niekoniecznie akurat liceum, ale gdybyśmy wzięli przykładowo bibliotekę... I panie, które tam są, ewentualnie osoba, która mogłaby to poprowadzić, czy z nauczycieli, czy nawet z pań, że tak powiem, pracują w ZPWP, może można byłoby to zagospodarować? Na dzień dzisiejszy zarząd nie pochylał się nad tym co będziemy robić z tymi osobami. Czy jak ten budynek będziemy zagospodarowywać. Albo dogadujemy się z miastem i w jakiś sposób próbujemy ratować ośrodek, albo prowadzimy likwidację. Jeżeli dojdzie do likwidacji, to w tym momencie zarząd musi usiąść i będziemy bardzo poważnie myśleć o tym, co z pochodnymi dotyczącymi samej likwidacji.

A co się stanie z budynkiem?

Budynek zostanie. I być może, że będziemy chcieli z jakąś szkołą to prowadzić, może to będą jakieś pracownie porobione. Nie wiem. Najważniejsze jest – albo się dogadujemy z miastem i to jakoś wspólnie ratujemy, albo likwidujemy. Jeżeli padnie zamiar likwidacji, bo na razie była uchwała intencyjna, to wtedy będziemy musieli się mocno zastanawiać co dalej.

Powiedział pan o pracowniach. Jeżeli coś takiego powstanie tam, to czym się to będzie różniło od ZPWP? Tam też są pracownie.

Rzuciłem tylko taki temat. Nie umiem pani powiedzieć, co tam faktycznie będzie.

***

Za uchwałą intencyjną o likwidacji placówki głosowało 14 radnych, a 9 było przeciw. Głosowała prawie cała koalicja PSL-SLD, jednak tylko jej męska część. Jedyna radna wyłamała się i głosowała przeciw likwidacji.

Za głosowali:
Dariusz Olejnik (PSL),
Michał Terka (PSL),
Karol Kozuń (PSL),
Łukasz Bitner (PSL),
Lucjan Noweta (PSL),
Tomasz Baliński (PSL),
Krzysztof Żubrowski (PSL),
Jan Hankiewicz (PSL),
Michał Wzgarda (PSL),
Rafał Woźniak (PSL),
Tomasz Sosin (PSL),
Edward Szewczyk (PSL),
Henryk Waluda (SLD),
Marek Płóciennik (SLD).

Przeciw byli:
Beata Gzik (PSL)
Kazimiera Gotkowicz (PiS),
Sylwia Dęga (PiS),
Dariusz Mikołajczyk (PiS),
Hubert Kamola (PiS),
Artur Sterna (PiS),
Katarzyna Paprota (PiS),
Joanna Hanak (PO),
Jacek Walczak (PO).