Przepraszam za czyny swojego ojca

O postać sieradzkiego landrata zapytaliśmy historyka i regionalistę, Jana Pietrzaka.
- Użyję mocnych słów, być może narażę się jego synowi, który przeprasza w ogłoszeniu za swojego ojca - przyznaje - Ale to był zbrodniarz wojenny zza biurka.

Doktor Rippich został starostą zaraz po wkroczeniu Wermachtu i był nim do początku grudnia 1941 roku. Jak wskazują dokumenty, to jego podpis widniał na decyzji rozstrzelania sieradzkich zakładników, które miało miejsce 14 listopada 1939 roku. Egzekucji najprawdopodobniej dokonał Kurt Abramowski, komendant niemieckiej policji Schutzpolizei. Podpisy widnieją również na dokumentach zatwierdzających budowę gett w Sieradzu, Zduńskiej Woli i Warcie.

Oprócz pomieszczeń w budynku I Liceum Ogólnokształcącego, zajęto znaczną część klasztoru i zaadaptowano pod landraturę. Siostry wówczas mieszkały stłoczone na strychu. Tuż przed odejściem 1941 jego podpis widniał na decyzjach o wysłaniu prawie wszystkich księży z regionu do obozu koncentracyjnego w Dachau.

- To jest ewenement, przyznam, że pierwszy raz się z czymś takim spotykam, że syn chce przeprosić za winy swojego ojca - przyznaje Jan Pietrzak - Dodam, że pan Friedrich Rippich przeżył wojnę i włos mu z głowy nie spadł. Był kierownikiem sztabu wojny propagandowej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w Bonn. W okresie zimnej wojny, za rządów Konrada Adenauera.

Jeżeli znasz dobrze historię swojej rodziny i wiesz, że decyzje sieradzkiego landrata skrzywdziły któregoś z jej członków, możesz nawiązać kontakt z jego synem: a.rippich@unsallen.de lub redakcja@nasze.fm.