Miał "lepkie" ręce od miodu?
Amator cudzego mienia w szpitalu przy Armii Krajowej w Sieradzu. 49-latek bez stałego miejsca zameldowania próbował dokonać kradzieży w jednym z gabinetów lekarskich pod pozorem... próby uzyskania zgody na sprzedaż na terenie szpitala miodu.
Do tego zdarzenia doszło w miniony piątek rano. Lekarz jednego z oddziałów wyszedł ze swego gabinetu nie zamykając drzwi na klucz. Gdy odszedł na kilka kroków kątem oka zauważył, że do pokoju wszedł nieznany mu mężczyzna. Lekarz zawrócił i zastał mężczyznę przeglądającego zawartość jego torby, w której miał kilkaset złotych, laptopa, ipoda, a także dokumenty i pieczątki lekarskie. Przyłapany na tym intruz stwierdził, że wszedł do gabinetu, gdyż chciał uzyskać zgodę na sprzedaż miodu na terenie oddziału. Lekarz natychmiast powiadomił o zajściu policję. Stróże prawa szybko ustalili, że nieproszony gość to 49-latek bez stałego adresu zameldowania. Znaleziono przy nim dwa dowody osobiste na inne nazwiska, które zatrzymany miał znaleźć kilka dni wcześniej leżące na chodniku. Następnego dnia mężczyzna usłyszał m.in. zarzut usiłowania kradzieży mienia, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.