Sieradzka schizofrenia medyczna

Na pogotowie czy do TUTUSA? Takie pytanie stało przed pacjentem, który o północy zatelefonował od oddziału ratunkowego skarżąc się na brak pomocy ze strony lekarzy TUTUSA. Dyspozytor wysłał karetkę na miejsce i zawiadomił o tym fakcie policję. Dziwi jednak to, że w notatkach policyjnych nie ma adnotacji na temat interwencji w placówce. Rzecznik sieradzkiego szpitala - Grażyna Kieszniewska - twierdzi, że sytuacje w których TUTUS odmawia pacjentom pomocy zdarzają się bardzo często, co potwierdza też szef pogotowia Andrzej Wiśniewski:

- Zarówno zespoły wyjazdowe ratownicze jak i oddział ratunkowy - ta część laboratoryjno-łóżkowa - są rzeczywiście oblegane przez pacjentów, którzy tu nie powinni się znaleźć.

Inne zdanie ma z kolei kierownik przychodni TUTUS, Artur Bajor:

- Przypadków odmowy nie było, były przypadki, w których lekarz po zebraniu wnikliwego wywiadu z osobami zgłaszającymi doszedł do wniosku, że stan pacjenta wymagał interwencji pogotowia.

Opinii o całej sprawie zasięgneliśmy także w NFZ, usłyszeliśmy jednak, że na TUTUS żadnych skarg nigdy nie było, a wręcz odwrotnie - wielokrotnie pacjenci placówkę chwalili. Pozostaje tylko mieć nadzieje, że w tym całym medycznym chaosie nie ucierpią najważniejsi, czyli chorzy.