Rodzinna tragedia w Sieradzu. Zabił żonę i siebie.
Dramat rozegrał się dzisiaj o poranku w bloku nr 16 przy ulicy Jagiellońskiej. Po 2 godzinach oczekiwania na antyterrorystów w mieszkaniu znaleziono zwłoki małżeństwa.
Kilikanaście minut po godzinie 6:00 rano funkcjonariusze policji wezwani wcześniej w związku z awanturą rodzinną usłyszeli w bloku przy Jagiellońskiej strzały.
Gdy sami próbowali wejść do mieszkania, napastnik oddał kolejny strzał przez drzwi w ich kierunku. Wtedy też najprawdopodobniej definitywnie zakończył się dramat rodzinny.
Zagrożenie o charakterze terrorystycznym
Dość szybko stało się jasne, że mamy do czynienia z zagrożeniem o charakterze terrorystycznym. Wszystko wskazywało co prawda na sytuację zakładniczą o małym rozmiarze i niskiej intensywności jednak obowiązujące procedury nakazały wezwanie antyterrorystów - ci musieli dotrzeć z Łodzi - w Sieradzu pojawili się około 9.00.
W tym czasie z klatki schodowej, w której mieszkało małżeństwo J. nie mogli wyjść ich sąsiedzi. Sieradzka policja w oczekiwaniu na antyterrorystów zabezpieczyła teren - do bloku nie wpuszczała nikogo. Z bloku i mieszkania, w którym padły strzały przez prawie 2 godziny nie dochodziły żadne dźwięki.
Akcja antyterrorystów
Specjalna jednostka antyterrorystyczna z negocjatorem przyjechała z Łodzi do Sieradza około 9.00. Kilkanaście minut później wszystko było już jasne. Gdy na dwukrotne wezwania policji podejrzany nie odpowiedział - policja szturmem weszła do mieszkania. Chwilę później wezwano lekarza - spędził w mieszkaniu tylko kilka minut.
- Niewiele mogliśmy zrobić. Ciało mężczyzny nosi wyraźne ślady samobójstwa, zarówno postrzał jak i ułożenie. Ciało jego żony jest w o wiele gorszym stanie - ma liczne ślady postrzałów - mówił nam doktor Andrzej Wiśniewski, który jako pierwszy lekarz wszedł do mieszkania.
Niespokojne małżeństwo
Wszystko wskazuje na to, że już wczesnym porankiem Mieczysław J. zastrzelił swoją żonę Czesławę, potem strzelał w kierunku interweniujących policjantów, a na końcu strzelił sobie w skroń.
- To była dobra, miła kobieta tylko to małżeństwo od dłuższego czasu ją męczyło - mówi jedna z sąsiadek, która słyszała jak Czesława J. się żaliła na agresywnego męża.
69 latka nie tylko się żaliła, ale również skierowała sprawę do sądu - dwukrotnie.
- Prokuratura prowadziła od 2007 roku dwa postępowania karne przeciwko Mieczysławowi J. Pierwsze dotyczyło znęcania nad członkiem rodziny (żona przyp. red.). Postępowaniem objęto czas między styczniem 2005 roku a listopadem 2007. W sprawie tej zapadł wyrok. Mieczysław J. został skazany prawomocnym wyrokiem na 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na 3 lata - mówi prokurator Józef Mizerski - Zobowiązano go również do poprawnego zachowania oraz objęto nadzorem kuratora sądowego.
Niestety gehenna kobiety nie zakończyła się. Po raz kolejny małżeństwem i jego problemami zajęła się prokuratura w 2009 roku - wyrok zapadł w 2010 roku.
Wyrok w tym samym wymiarze kary zapadł - jednak kara miała zostać wykonana. Mieczysław J. miał stawić się do zakładu karnego 11 kwietnia 2011 roku.
- Ta sytuacja prawdopodobnie doprowadziła do eskalacji trudnej sytuacji w małżeństwie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przez cały weekend dochodziło w tym mieszkaniu do awantur. Dzisiaj o świcie o kolejnej powiadomiła zaniepokojona sąsiadka - uzupełnia prokurator Józef Mizerski.
Mieczysław J. - były milicjant, z komendy na emeryturę odszedł w 1984 roku. Według policji zdał wówczas służbową broń, a ta którą dysponował nie miała stosownych pozwoleń. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że był to popularny również wśród milicji "CZAK", czyli pistolet P-64 z sześciostrzałowym magazynkiem.
Skazany prawomocnym wyrokiem za znęcanie się nad żoną oraz groźby karalne nie stawił się w minionym tygodniu w zakładzie karnym.
- Był trochę dziwnym człowiekiem - mówią niektórzy sąsiedzi.
W ostatnich czasach znakiem szczególnym w jego zachowaniu było wręcz pedantyczne podejście do swojego samochodu, który codziennie mył i polerował. Pojawiły się również opinie, że coraz częściej miał problemy z pamięcią. Wiadomo, że był poddany leczeniu psychiatrycznemu. Nie chciał współpracować z psychologiem i jednostkami, które miałyby pomóc w problemach małżeńskich.
Czesława J. - dziś o poranku ta 69 letnia kobieta została przynajmniej dwukrotnie postrzelona w klatkę piersiową. Awantura trwała od świtu. Żona agresywnego męża na jego zachowanie skarżyła się wielokrotnie. Sama korzystała z każdej możliwej pomocy jaką otaczane są osoby, które doświadczyły przemocy w rodzinie. W sieradzkim Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej wypowiadają się na jej temat bardzo pozytywnie. Sympatyczna, pomocna, zaangażowana z działania klubu seniora, lubiana, ale też wyraźnie zmęczona uciążliwym mężem - tak ją zapamiętano. Korzystała z pomocy psychologa. Dziś tą pomocą została objęta najbliższa rodzina zmarłej.
Wiele znaków zapytania
Dlaczego policja reagowała tak późno? Skąd u niego policyjna broń? Dlaczego nikt nie zareagował na jego niestawienie się w zakładzie karnym? Jaka była opinia kuratora sądowego?
To tylko niektóre z pytań jakie pojawiły się w związku z tragedią.
Policja jak zapewnia postępowała zgodnie z procedurami, które w takiej sytuacji określają stosowne zapewniające bezpieczeństwo i sprawność obsługi działania osób stosownie wyszkolonych.
Policja stoi również na stanowisku, że broń z jakiej strzelał sprawca nie była jego służbową bronią z czasów pracy w milicji. Tamtą według ustaleń zdał.
Zgodnie z procedurami zakład karny podejmuje reakcję po 3 dniach od terminu stawienia się skazańca. Wtedy sprawa kierowana jest do sądu, a ten uruchamia stosowną procedurę.
Więcej informacji
Miś z kultowej komedii Stanisława Barei powstał w Chojnem pod Sieradzem
Dzisiaj, 10:55:16
Dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego mieszkańcy Chojnego przypominają o tym w ciekawy sposób. Projekt "Miś z Chojnego" to pomysł Koła Gospodyń Wiejskich w Chojnem, na który mieszkańcy tej miejscowości otrzymali grant marszałka województwa łódzkiego - 10 tys. zł, na promocję regionu związaną z realizacją działań o charakterze twórczym i artystycznym.
XXXVII Igrzyska Sieradzkich Przedszkolaków
Dzisiaj, 06:10:43
W hali Zespołu Szkół Katolickich w Sieradzu w minioną sobotę, 13 grudnia, odbyły się XXXVII Igrzyska Sportowo-Rekreacyjne Sieradzkich Przedszkolaków. W imprezie wzięło udział 11 sieradzkich przedszkoli.
XVIII Sieradzki Jarmark Adwentowy
Wczoraj, 20:38:04
Sieradzki Jarmark w tym roku trwał cały weekend. W sobotę można było kupić lokalne produkty a także posłuchac koncertu Sieradz Śpiewa Razem. Z kolei w niedzielę była oficjalna część artystyczna na rynku.
Komentarze
Kutwa ale no ale sa zawody w ktorych reprezentujemy kraj,dbamy o czyjes zdrowie i ,pilnujemy wiezniow,i pilnujemy porzadku,bezpieczenstwa obywatela-płace na nich podatki!!!
I co widze uciekajacych policjantow,zielonych...
I zadaje sobie pytanie jak nie policja to kto mial to zrobic,ja???
Jak zwykle siedząc przed kompem przy kawusi wspominają filmy z Chckiem Norrisem i przelewają to na swoją pisaninę. Co mogli zrobić policjanci, że mogli wpaść z pepeszami , że mogli wiedzieć przez ściany ile osób było w mieszkaniu itp. Każdy z nich boi się zadzwonić na policję gdy widzi jakieś nieprawidłowości w życiu codziennym na ulicy , a tutaj każdy z nich to bez mała Rambo.
Na całym świecie są procedury postępowania w podobnych przypadkach. Jak mieli wejść "zwykli" policjanci to na cholerę tworzy się odziałt antyteorystyczne po cholerę wojsko ma GROM za granicą SWAT, , G9 w Niemczech i w każdym kraju są jednopstki wyspecjalizowane do takich dziłań. No ale sieradzcy forumowicze/ nie wszyscy/ sami by problem rozwiązali w 3 minuty hehe obezwładniając desperata śmiechem . A wystarczy trochę poczytać obejrzeć trochę filmów dokumentalnych ale ci "bohaterowie" wolę oglądać księdza Mateusza, Kiepskich itp.
Spierd... robote juz od samego poczatku....i tyle.
Jeden to podobna wpierdzielil sie do mieszkania obok,zielony....
Jakim prawem,naraza innego obywatela na niebezpieczenstwo....U mnie w bloku jest pani ktora tez zglosila meza na policje,facet pije,bije i krzyczy codzienie....po dziurki w nosie go mamy.I prawda jest taka ze juz 3 miesiace jest wszystko bez echa.nie ma plicji,dzielnicowego,nikogo ,byla raz na policji i raz byl dzielnicowy i koniec, czekac na rozkazy....3 miechy...jaja i tyle ,a gosc pije i bije i wyzywa.a dodam jeszcze ze sasiedzi dostali wezwanie i wystaili gosciowi dobra opine ,a dlaczego bo oni niechca sie wtranac...MACIE SASIEDZI!!!!!
Gadanie policjantów obecnych podczas tej dyskusji to są kpiny " jak chcesz to wstąp do Policji" chciałem wstąpić ale jak na sprawnościowym w Łodzi pan tatuś inspektor wszedł na sale z synkiem i już wszyscy wiedzieli kto egzamin zdał nawet się nie przebierając , dałem sobie z tym spokój. Oczywiście zaraz będą głosy że pewnie nie dałem rady itp nie wiem czy dałem czy nie bo wyszedłem nie przystępując do egzaminu.
Ale wracając do sedna...panowie Wy jesteście od ochrony obywateli a nie ironicznych uśmieszków do spódniczek które kontrolujecie i pijaczków których łapiecie. Ja bardzo Policjantów szanuje ale zaufanie na które pracujecie po takich akcjach spada drastycznie niestety.
Najgorsze jest to że szeregowi policjanci nie maja w omawianych kwestiach nic do gadania bo gdyby któryś rzeczywiście tam wszedł i stało by się coś jemu bądz komuś innemu to by miał smród jak stąd do Zduńskiej woli...
A gdyby w mieszkaniu były inne jeszcze osoby, a gdyby desperat zaczął strzelać przez okno, a gdyby odkręcił butlę z gazem i wysadził pół bloku, gdyby miał ze sobą granaty itp..to mogła by być jeszcze większa tragedia.
Moim zdaniem policjanci dobrze się zachowali, gdyż nie wiemy w którym momencie facet zastrzelił swoją żonę. Bez stosownego wyposażenia
i rozpoznania w tym rozpoznania pirotechnicznego żaden powtarzam żaden dobry dowódca znający się na rzemiośle nie dopuścił by do tego żeby wejść do tego mieszkania. Są od tego specjalne grupy szturmowe. Tak jest w wojsku i tak jest zapewne w Policji. Ale najłatwiej biadolić i krytykować.
Natomiast po drugie Policja działach w ramach prawa i opiera się o pewne reguły prawne oraz procedury które nam laikom nic nie mówią. Teraz media będą podsycały i judziły. Policja jest potrzebna zarówno do tych działań czysto porządkowych jak również do zwalczania przestępczości. Najlepiej jest krytykować Policję, że nic nie zrobiła, gdy tymczasem to Sądy wydają wyroki, czy też tymczasowo aresztują. Najczęściej jest tak, ze Policja "łapie" przestępców, zaś Sądy rezygnują z tymczasowego aresztu i gość znowu chodzi na wolności. Jeżeli ów facet miał stawić się do ZK i tego nie zrobił to Dyrektor ZK powinien o tym fakcie powiadomić Sąd, który następnie powinien wydać stosowne postanowienie o nakazie doprowadzenia do więzienia.
S.B
Wojskowi i milicjanci z tamtych czasów mają tego złomu w domach pewnie jeszcze duuuużo niestety...
w takim celu, jak ten stary ubek albo wcześniej klawisz to mundurowy tym bardziej nie powinien używać broni tumanie...
;-P
Po drugie nasuwa sie wiele pytań.
Na miejscu byłem pare minut po 7 dziwi mnie brak reakcji sieradzkich policjantów którzy w licznej obsadzie zjawili sie na miejscu zdarzenia. Zamiast podjąć natychmiastowe działania to ,,nasi niebiescy'' po prostu wystraszyli sie 78latka no panowie gdzie macie jaja jak wasz szkolono skoro nie podjeliście żadnej stosownej reakcji aby uchronić kobietę przed śmiercią? Po co było ściąganie brygady AT tylko na marne a przez ten czas mogliście wejść siłą a nie czekać na przyjazd ,,kominiarzy'' czas panowie sie liczy gdyby szybka zdeterminowana interwencja sieradzkiej policji to mogła by ta kobieta żyć a tak to ZOMOWIEC miał czas na co tylko chciał. Niech mi nikt nie mówi ze są jakieś procedury które w takim przypadkach trzeba sie do nich stosować to było zagrożenie życia dla tej kobiety!! Na usta cisną mi sie mocne słowa ale zachowam to dla siebie.
Tak na marginesie to fajną policjantkę mamy w sdzu tzn pani tajniak jest na czym oko zawiesić ;)
;-P
Nasze Radio było pierwsze na szczęście - w Zduni wszystkie skrzyżowania obstawione były na przyjęcie z Łodzi antyterrorystów - akurat byłam z psem na spacerze. Szkoda kobitki....
Teraz zakręcą że niby jednak to nie była służbowa broń... że niby naprawę ją zdał...
Banda krętaczy, oszustów, kolesiostwo wszędzie i wzajemne krycie się!
Dla ciekawostki bez problemu można odróżnić p-64 w wersji milicyjnej, i nie widziałem tej użytej przez tego (nawet nie wiem jak go nazwać); ale jestem pewien, że będzie to właśnie ta wersja!
Takie typy nie dadzą spokoju nawet jak odejdzie od Niego...
A co do strzelanina to najlepiej niech dziennikarze poproszą o dane z Policji będziecie mieć czarno na białym.
Po raz kolejny ofiara się wykrwawia a policjanci bez silnie czekają na grupę która dociera po czasie kiedy jeszcze była może szansa na uratowanie ofiary zanim się wykrwawi. Tak było w przypadku strzelaniny w więzieniu tym bardziej , że tam zgineli funkcjonariusze policji!!! Nikt niczego się nie uczy na błędach.
A co do komentarza "lenka" to zgadzam się w 100%.
Prawo ochrony ofiar mamy do d.
proszę nie obrażać ani nie obwiać policjantów... !
Powinien trafić do więzienia od razu po ogłoszeniu wyroku.
Tyle w ludziach zła
p.s.
a jakby miał pozwolenie to bym mógł sobie strzelać w mieszkaniu do woli??
parafrazując - ach te wasze pozwolenia...