"Niedziałający zegar to atrakcja turystyczna"

Sieradz jako pierwsze miasto w Polsce miało mieć zegar, który pokazuje jednocześnie godzinę i porę roku. I rzeczywiście jest pierwszym, ale które postawiło taką instalację w cieniu. Wiceprezydent zrzuca winę na projektanta:
%relacja01%
Szybko jednak próbował przekuć fuszerkę w sukces:
%relacja02%
Czy mieszkańcy Sieradza chcą takiej atrakcji?
%relacja03%

W piątek gościem Naszego Radia był Cezary Szydło. Pytaliśmy wiceprezydenta, skąd wziął się pomysł postawienia zegara? Miasto realizując projekt rewitalizacji Starego Miasta, postanowiło zagospodarować wolną przestrzeń na ulicy Rycerskiej. Wybór padł właśnie na zegar słoneczny. Projektant i wykonawca Marek Michowski, stwierdzili, że postument przy Gimnazjum nr 2 w Sieradzu jest idealnym miejscem na tego typu instalację. Choć jak podkreśla Cezary Szydło, od samego początku były pewne obawy, czy zegar nie będzie zasłaniany przez pobliską kamienicę. Argumenty projektanta przekonały jednak pracowników magistratu o zainstalowaniu zegara właśnie w tym miejscu.

Zegar słoneczny pojawił się z dużym poślizgiem w styczniu. Wreszcie kiedy słońce zaczęło świecić, postanowiliśmy sprawdzić jak on działa. Jakie było nasze zdziwienie, kiedy to w godzinach porannych na zegar padał cień. Co więcej, gdy słońce zmieniło pozycję na niebie i kamienica już nie rzucała cienia, okazało się, że nadal odczytanie z zegara godziny graniczy z cudem. Wiceprezydent Szydło w dzisiejszej rozmowie przyznał, że obawiał się tylko, kiedy ktoś zauważy fuszerkę.

Zwróciliśmy na to uwagę i od razu na naszym forum posypały się gromy. Okazało się, że zegar jeszcze nie jest ukończony. Nadal brakuje bowiem pewnych elementów na posadzce, dzieki którym będzie możliwe odczytanie momentów równonocy wiosennej i jesiennej oraz przesilenia letniego i zimowego. Moment, w którym sprawdzaliśmy jak działa zegar okazał się niefortunny z powodu pory roku. Równonoc wiosenna powoduje, że promienie słoneczne padają równolegle do krawędzi płyty, na której umieszczone są cyfry. Taki stan rzeczy potrwa około tygodnia. W kolejnych dniach zegar powinien już działać prawidłowo.

Wiceprezydent Sieradza przyznaje, że zlokalizowanie zegara obok gimnazjum jest doskonałym miejscem i trudno się z nim kłócić, skoro miała to być pierwsza tego typu instalacja w Polsce. O jej wyjątkowości miało świadczyć to, że żaden inny zegar nie pokazuje jednocześnie godziny, aktualnej pory roku oraz daty jej rozpoczęcia. Z ust zastępcy prezydenta padło nawet stwierdzenie, że zegar który nie mierzy czasu i przez część dnia stoi w cieniu może być atrakcją turystyczną.

Tą sprawą zresztą zainteresowały się już media w całym kraju, więc może coś w tym jest. Jednak sieradzanie mają już dosyć sytuacji, kiedy to o ich mieście robi się głośno tylko w przypadku idiotycznych lub negatywnych wydarzeń. Padło pytanie czy nie warto się zastanowić nad przeniesieniem zegara w inne miejsce? Szydło przyznaje, że jest rozważana taka możliwość i nawet ze względów technicznych nie byłoby to trudne. Jednak dodaje, że obecna lokalizacja nie jest przypadkowa. W okolicy ulicy Rycerskiej znajduje się kilka placówek oświatowych i chociażby z tego względu, zegar mógłby pełnić tam rolę edukacyjną.

Bardziej wnikliwi zauważyli już pewnością, że po jednej stronie brakuje godziny 6, natomiast po drugiej sa aż dwie godziny 7. Dlaczego? Przyczyna jest prosta i tym razem nie jest to błąd. Otóż w okresie jesienno - zimowym słońce wstaje przed godziną siódmą, więc nie ma sensu umieszczanie godziny 6, bo nie jest ona do niczego potrzebna. Tajemnica dwóch siódemek po stronie letniej wynika natomiast z tego, że latem zarówno o godzinie 7 jak i 19 słońce pada pod innym kątem.

Przestroga dla wszystkich tych, którzy chcieliby sobie przy pomocy zegara słonecznego regulować swoje osobiste zegarki. Różnica w czasie obowiązującym a czasem słonecznym może wynieśc nawet 15 minut. A to z takiego względu, że różnica miedzy zachodnim i wschodnim krańcem Polski wynosi ponad pół godziny.

Czy zegar zostanie przeniesiony w inne miejsce, np. na płytę sieradzkiego Rynku, okaże się niebawem. Póki co zachęcamy do przypatrzenia się samej instalacji i ocenieniu, czy te 20 tysięcy zł to dobrze wydane pieniądze...