Sieradz: przyszłość SP7?

Uchwałę Rady Miejskiej dotyczącą kwestii likwidacji przegłosowano w lutym. Panaceum na widmo zamknięcia placówki miało się stać stowarzyszenie, które poprowadziłoby dalej szkołę. Wszystko wskazuje jednak na to, że rodzice uczniów z Monic nie udźwigną tego finansowo. Sprawa jest o tyle problematyczna, że stowarzyszeniu nie możnaby przekazać subwencji oświatowej za okres od września do końca roku.

Niepubliczna szkoła dostałaby pomieszczenia nieodpłatnie na rok, ale w przypadku szkolnego sprzętu też nie byłoby to już możliwe. W tej sytuacji zakładanie stowarzyszenia staje pod znakiem zapytania, choć jeśli nie na szkole, to mogłoby ono skupić się na prowadzeniu świetlicy środowiskowej. Pomysłów na nią
w Monicach z pewnością by nie zabrakło:

- Myślę, że działalność kulturalna rozwijałaby się dzięki stowarzyszeniu, chociaż my, jako szkoła staraliśmy się zapraszać ludzi z okolic, bo wiadomo, że twórcy ludowi przy nas działający są ludźmi, którzy prężnie działają i chcą się włączyć do przekazania tradycji tego regionu. - mówi Beata Pastusiak, dyrektorka "siódemki",

Świetlica? Pieniądze się znajdą

Pomysł na świetlicę środowiskową w Monicach prowadzoną przez społeczne stowarzyszenie popierają służby prezydenta odpowiedzialne za miejską oświatę. Jak się okazuje - byłyby na nią pieniądze. Tłumaczy Jadwiga Maciejewska z sieradzkiego magistratu:

- To stowarzyszenie mogłoby prowadzić świetlicę środowiskową dla tych dzieci, które uczęszczają do szkoły w Monicach, czy też w ogóle dla wszystkich dzieci z Monic.

Jaka będzie ostateczna decyzja społeczników z Monic i czy będą jeszcze walczyli o szkołę, czy też poprowadzą świetlicę, albo w ogóle odpuszczą - na razie nie wiadomo. Urzędnicy chcą ich przekonać do świetlicy, gdzie ktoś miałby nawet zatrudnienie.