Zduńskowolanin rekordzistą świata w morsowaniu
Zduńskowolanin Dariusz Piekarczyk został rekordzistą świata w 24-godzinnej sztafecie przebywania w lodowatej wodzie. Zduńskowolanin, wraz z grupą przyjaciół, uzyskał wynik 8 godzin i 10 minut. Tym samym zdobył certyfikat rekordzisty świata.
Sztafeta morsowania odbyła się pod koniec września w Sopocie. Polegała na tym, że jej uczestnicy naprzemiennie wchodzili do zbiornika z wodą o temperaturze około zera stopni Celsjusza na 10 minut przez 24 godziny.
- To jest taka sztafeta, że co 20 minut wchodzi się do zimnej wody, w niej jest się 10 minut. Natomiast, żeby przebić poprzedni rekord świata, który wynosił 8 godzin, musieliśmy gdzieś urwać trochę czasu z regeneracji i troszeczkę dołożyć do czasu spędzania w wodzie - mówi Dariusz Piekarczyk.
A co rekordzista świata w morsowaniu ma w dalszych planach?
- Marzenia są zawsze i nawet małe marzenia już zacząłem realizować, bo zawsze byłem ciekawy jak to jest, kiedy chodzi się w góry w krótkich spodenkach i samej koszulce. Na razie to jest taki mały trening, czyli chodzenie na spacery z psem, gdzie jestem rozebrany. Wzbudzam pewną sensację, natomiast jeszcze nie jest tak zimno, żeby to była ekstremalna sensacja. Natomiast jest to jedno z moich marzeń, czyli pójście w góry, zdobycie Śnieżki. Morsowanie na sucho to też są fascynujące sprawy. W związku z tym, że ja lubię jednak coś powtarzalnie robić, czyli ten umysł przełamywać do tego, żeby nie odpuścił w żadnym momencie, jestem już po jakichś 10 wejściach z rzędu codziennie do zimnej wody i chcę tego zrobić minimum 100 dni z rzędu. Natomiast z takich ogromnych marzeń to jest pobyt w komorze minus 50 stopni, takie warsztaty kilkugodzinne, gdzie tam też się wchodzi do zimnej wody. Chciałbym również wyjechać pomorsować do Laponii, Szwecji, Finlandii - opowiada o swoich planach rekordzista w morsowaniu.
Dariusz Piekarczyk jest członkiem grupy miłośników morsowania Morsy-Pany i przez swoich kolegów nazywany jest Królem Morsów.
- Pamiętam tę euforię, ten moment wejścia do zimnej wody, tej radości z przełamania bariery w mózgu, że to się da, że się na zimnie można jednak rozbierać, a później jeszcze wejść do zimnej wody. Ogromny wyrzut endorfin. To był ten początek, to było jakieś 4 lata temu, 4 sezony temu i tak to się zaczęło. Później kolejne lata to takie morsowanie rekreacyjne bym powiedział. Czułem się morsem, natomiast o morsowaniu wiedziałem tyle, co przeciętny człowiek, czyli, że wchodzi się do zimnej wody, że trzeba mieć rękawiczki, że trzeba mieć buty neoprenowe, trzeba założyć czapeczkę, postać w tej wodzie, zrobić parę zdjęć, pogadać z ludźmi, jechać do domu i wrócić za tydzień - wspomina swoje początki morsowania Dariusz Piekarczyk.
Zduńskowolanin zaprasza na początek morsowego sezonu w miejscowości Sobiepany w gminie Sędziejowice. W Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada będzie można nie tylko zanurzyć się w rzece Grabi, ale też posłuchać o doświadczeniach rekordzisty, dowiedzieć się wszystkiego: od przygotowania ciała, przez techniki wejścia do wody, aż po regenerację po kąpieli. Początek wydarzenia o godz. 10:30.
Więcej informacji
Bank Pekao S.A. przenosi placówkę w Sieradzu do nowej lokalizacji
Dzisiaj, 05:07:29Dworek Świętego Mikołaja
Wczoraj, 16:08:45
W pierwszy weekend grudnia Dworek Modrzewiowy w parku Staromiejskim zmieni się w "Dworek Świętego Mikołaja". Będzie tam mógł zajrzeć każdy chętny.
Miasta stroją się na nadchodzące święta
Wczoraj, 12:28:02
Czuć już atmosferę nadchodzących świąt Bożego Narodzenia. To m.in. za sprawą ozdób i oświetlenia, które są właśnie montowane w miastach naszego regionu. Przykładem Sieradz czy Zduńska Wola.

Komentarze