Prokuratura: sprawcą wypadku pijany lekarz

Jak tak super to na jakich zasadach pracował i jeździł przez ten rok (od 1-ego wypadku do 2-go) ? Ktoś to tolerował.

Moja droga, pisząc, że pani w rejestracji wystawia Ci receptę (i pewnie przystawia pieczątkę lekarza i sama podpisuje?) chyba ukręciłaś niezłego bata na tę przychodnię. ;)

Nie rozumiem kompletnie waszych komentarzy odnośnie przychodni TUTUS. Bo co ma piernik do wiatraka?!? Czy to kierownictwo Tutusa kazało mu pić na dyżurze i wsiadać po alkoholu za kierownicę?!? NIE!!! Jestem pacjentką tutusa od ponad 5 lat. Nigdy,powtarzam NIGDY nie spotkała mnie żadna nieprzyjemna sytuacja ze strony ludzi tam pracujących. Wręcz przeciwnie! Mieszkam 10 km od Sieradza. Gdy potrzebowałam wizyty domowej czy to w dzień czy w nocy,to zawsze przyjechali,a do przyjazdów zastrzeżeń nie miałam. Kiedykolwiek bym się nie zgłosiła czy to z sobą,czy z moim synem,to ZAWSZE byłam przyjęta NALEŻYCIE I Z SZACUNKIEM DO PACJENTA. Nie muszę dzwonić od rana i kolejkę zajmować. Tam idę z marszu,i zawsze zostanę przyjęta. Nie to co w innych przychodniach - "lekarz nie przyjmie bo pacjentów za dużo,bo dyżur kończy,albo bo po prostu nie". Pamiętam jak trafiłam w nocy z ostrym bólem brzucha na pogotowie. To nie pomogli mi,bo do Tutusa należę i tam mam jechać. A mnie mąż wniósł na izbę przyjęć,bo z bólu się zwijałam,nóg od brzucha odciągnąć nie mogłam. Z wielką awanturą wynieśli mnie z powrotem i zawieźli do Tutusa. Tam otrzymałam natychmiastową pomoc,bez marudzenia,bez oznak że lekarz zaspany,czy cokolwiek innego. Nie osądzajcie przychodni,i całego jej pozostałego personelu przez jednego kretyna! Który chyba wiedział czym mu grozi picie w pracy i jazda po pijaku. U nich nie ma chamstwa,kilometrowych kolejek,lekarze mają dyżury non stop,jeden wychodzi a drugi już jest i czeka na pacjentów. Zawsze mogę wejść do nich po powtórkę leków,i wcale nie muszę specjalnie po receptę iść do lekarza-wystarczy że mam ten lek wpisany w kartę,to Pani z rejestracji od ręki mi ją wystawi. To jest naprawdę bardzo dobra,i przyjazna pacjentowi przychodnia. Tam pacjent jest pacjentem,jest CZŁOWIEKIEM. A nie bydłem,wyczekującym na odpowiedź czy mnie lekarz dzisiaj obejrzy czy nie,albo czy telefon w rejestracji odbiorą o 7 rano,czy już może nie... Zaznaczam,że nie miałam nigdy styczności z Grzegorzem R.,a fakt że zrobił co zrobił-ostro potępiam. Ale tylko JEGO. A nie wszystkich dookoła,którzy dali mu pracę,a on to spieprzył. Winny jest tylko i wyłącznie ON. Dlatego naprawdę nie macie racji piętnując przychodnię.

- przepraszam poniżej

...no tak, kara musi być...a kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień...
p.s. udziela się pierszeństwa tym sześciorga powyżej :)

No to fajną przychodnię mamy na nocne dyżury...

to nie do tutusa tylko do dudczaka trzeba sie udawac po pomoc w weekendy jak tam taki personel :-(

TAM GDZIE WSZESCY TERAZ BĘDĄ MIELI NOCNĄ OPIEKĘ MEDYCZNĄ FLACHA I DO DOKTORA CUDA CUDA TYLKO W SIERADZU

1.czy w dniu wypadku lekarz miał już prawo jazdy, po wcześniejszym zabraniu mu po jeździe po alkoholu?
2. czy przez rok gdy nie miał prawa jazdy pracował na dyżurach w tutusie? nie zdarzały się wtedy wyjazdy do pacjentów?

znamy tego pana czesto tak robi czas panie prokuratorze na drastyczne posuniecie