Zalew Smardzew - w wodzie zwłoki psa

Na zwłoki psa, najprawdopodobniej rasy amstaff, natknęli się nad zalewem Smardzew przypadkowi spacerowicze. Jak informują redakcję natychmiast próbowali interweniować w tej sprawie w różnych instytucjach, ale odbijali się od przysłowiowej ściany.

Oto fragment korespondencji, którą skierowała do nas słuchaczka (nazwisko do wiadomości red.):

Proszę o interwencję i nagłośnienie sprawy psa znalezionego z relacji świadków opisujących posty na FB tydzień temu na zbiorniku Smardzew gmina Wróblew. Ponoć gmina była informowana przed świętami o zdarzeniu jak również inne władze m.in straż miejska oraz nr alarmowy 112 i nikt w tym temacie nic nie zrobił. Pies rasy najprawdopodobniej Amstaff leżał do dziś w wodzie. Po wykonaniu tel na policję do Sieradza i dobitnym poinformowaniu o tym co się dzieje policja przekazała sprawę komendzie w Blaszkach partol udał się na miejsce znalezienia rozkładających się zwłok Ponoć odłowiono dopiero dzisiaj zwłoki i zabezpieczono do dalszych ustaleń w sprawie. Proszę o nagłośnienie sprawy pies leży tydzień w wodzie i nikt nie reaguje mnóstwo osób komentujących post w mediach społecznościowych a władze nic nie robią w tej sprawie przyzwolenie na dramat bezbronnych zwierząt pomocy!!

Do tej sprawy odniósł się w rozmowie z redakcją komendant wspomnianej Straży Miejskiej w Sieradzu.

- Faktycznie otrzymaliśmy sygnał w tej sprawie. Rejon zalewu Smardzew nie jest terenem, na którym działamy, niemniej sygnał o psich zwłokach w wodzie przekazaliśmy w dniu 20 kwietnia dalej. między innymi do Urzędu Gminy Wróblew oraz Wód Polskich - podkreśla Marek Pacyna, komendant SM w Sdzu.

Jak udało nam się ustalić zwłoki psa będące w znacznym stanie rozkładu odłowili wczoraj pracownicy gminy Sieradz. Na miejscu byli również policjanci z komisariatu w Błaszkach.

- Otrzymałem w tej sprawie telefon w poniedziałek 21 kwietnia od policjantów z błaszkowskiego komisariatu. Na miejsce podjechali nasi pracownicy i odłowili zwłoki psa. Martwe zwierzę było w znacznym stanie rozkładu. Do tego stopnia, że nie można było określić jego płci. Zwłoki zabrała do utylizacji specjalistyczna firma - mówi Naszemu Radiu Michał Wzgarda z Urzędu Gminy Wróblew.

Tenże urząd stanowczo podkreśla, że choć zbiornik leży częściowo na terenie gminy Wróblew to jednak nie ma ona obowiązku interweniowania w takich sytuacjach, bowiem jego zarządcą są Wody Polskie. Gmina rozważa teraz wystąpienie do nich z żądaniem pokrycia kosztów operacji wyciągnięcia ze zbiornika i późniejszej utylizacji psich zwłok.