Burzliwa sesja

W interpelacji radnych temat Karola Męcfala poruszył Tomasz Olejnik:
- Decyzje o przydziale mieszkań to temat bardzo kontrowersyjny, na spotkaniu z mieszkańcami ulic Jagiellońskiej i Łokietka wysłuchałem wielu inwektyw pod adresem prezydenta i radnych z tego powodu, że jeden z radnych otrzymał mieszkanie socjalne. Pojawiały się głosy "jak to, nie płacił za komunalne, dostał socjalne". Żadne argumenty, że to był wyrok sądu do mnie nie docierają, bo takich wyroków jest kilkadziesiąt i one nie są realizowane z powodu braku mieszkań. Wiadomo, mieszkańcy na radnych patrzą inaczej i musimy się z tym zgodzić, że jesteśmy osobami publicznymi i każde nasze działanie jest oceniane przez społeczeństwo. Mam prośbę do prezydenta, żeby powołać komisje, które będą opiniowały i wiedziały o wszystkich takich sytuacjach, bo ja przyznam się, że o sprawie nie wiedziałem i wstydziłem się przed tymi wszystkim ludźmi za nie swoje grzechy.

Spora dyskusja nawiązała się także między radnym Mirosławem Owczarkiem, a przewodniczącym rady Mirosławem Antonim Owczarkiem.

Radny Ryszard Perka zabrał też głos w sprawie nadzoru w referacie zarządzania lokalami nad odzyskiwaniem zadłużeń czynszowych.
- Za 2017 rok od dłużników zasobów komunalnych odzyskaliśmy 189 tys. zł, natomiast od dłużników zasobów Sieradzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej 88 tys. zł. Chciałbym jeszcze nadmienić, że żadna wybrana komisja nie ma prawa do przydziału mieszkań. Jak mówią ustawy nigdy organ władzy uchwałodawczej nie będzie przydzielał mieszkań komunalnych czy socjalnych. Komisja jest jedynie organem opiniotwórczym i doradczym. Umowy o najem zawiera prezydent miasta.

Na temat sprawy radnego Męcfala wypowiedział się także wiceprezydent Sieradza Rafał Matysiak:

Urszulę Rozmarynowską, przewodnicząca Klubu Prawa i Sprawiedliwości w Sieradzu zapytaliśmy, co dalej z działalnością radnego Męcfala w strukturach PiS.

- Nie chciałabym się na ten temat wypowiadać, ponieważ będziemy mieli po świętach zebranie zarządu miejskiego i zarządu powiatu, wtedy będę mogła powiedzieć coś więcej - zaznacza Rozmarynowska.

Na sesji pojawili się mieszkańcy lokalu komunalnego przy ul. Warszawskiej 5. 

- 2 lata temu wytoczyłam sprawę o zamianę lokalu na większy, był u nas biegły sądowy, który stwierdził, że lokal nie nadaje się do użytku i zagraża życiu. Przed rozprawą dostałam wezwanie od prezydenta, że otrzymałam lokal na ulicy Mickiewicza. Lokal ma 47 m kw., a powierzchnia użytkowa to 29,8 m kw. Nie chciałam przyjąć tego lokalu, więc wiceprezydent Sieradza stwierdził w sądzie, że jeżeli nie przyjmę tych mieszkań to zgłosi do prokuratury, że narażam dzieci na niebezpieczeństwo. Przyjęłam te mieszkania i napisałam oświadczenie, że na Warszawskiej zostawiam syna z żoną i dwójką małych dzieci, a to drugie mieszkanie, o którym wspomniałam wcześniej przyjmuję na 5 osób. Teraz chcą, żeby do drugiego mieszkania dołączył syn, czyli łącznie na 29 metrach ma się zmieścić 9 osób - mówi Katarzyna Młożniak i dodaje - drugi syn Robert od 9 lat ma eksmisję na lokal socjalny, od 4 latach jest na liście oczekujących. Pisze podania do prezydenta, że powiększyła mu się rodzina i dostaje odpowiedź, że nie ma lokali. Z tego co mi wiadomo na Wojska Polskiego część mieszkań jest pustych, a radny Męcfal należy do PiS-u i po eksmisji nawet nie był wciągnięty na listę, a otrzymał szybko piękne dwupokojowe mieszkanie. Uważam, że to nie jest sprawiedliwe, bo jest w PiS i trzeba mu dać mieszkanie, a biedniejsza rodzina ma się tułać.

Prezydent Sieradza Paweł Osiewała odniósł się do tej sytuacji podczas sesji.