VI sesja rady powiatu sieradzkiego

Najpierw w sprawie głos zabrała Izabela Sufleta, dyrektor Zespołu Placówek Wychowania Pozaszkolnego w Sieradzu. Jeszcze raz poprosiła starostę sieradzkiego o przemyślenie swojej decyzji. Jej zdaniem głównym argumentem przemawiającym za pozostawieniem placówki są liczne sukcesy wychowanków, zarówno na arenie sportowej, jak i kulturalnej.
- Kadra placówki wraz z wychowankami angażuje się we wszystkie działania w mieście. Promuje również powiat we współzawodnictwie sportowym, osiągając sukcesy na poziomie od międzynarodowego, przez ogólnopolski, do powiatowego. Dotyczy to również działań artystycznych. Placówka organizuje także własne imprezy, konkursy i festiwale. Wszyscy te sukcesy znamy. Dzieci pracowały na nie latami. Wierzą, że dalej będą mogły doskonalić swoje umiejętności, dzięki formom pracy jakie istnieją w ZPWP.

Następnie głos zabrała Kamila Kowalczyk, przedstawiciel rodziców dzieci uczęszczających na zajęcia ZPWP.
W swoim wystąpieniu wyraziła duże niezadowolenie z podejmowanych działań starosty, który likwiduje kolejne zajęcia i zwalnia pracowników.
- Liczymy na to, że starostwo jeszcze raz przejrzy swój budżet i swoje wydatki z ostatniego czasu. Naszym zdaniem, nie były one do końca przemyślane. Skoro brakuje pieniędzy na podstawowe cele, to uważamy, że powinno się zminimalizować koszty własne w postaci np. nowego samochodu czy remontu powiatowej biblioteki publicznej, który kosztował ponad dwa miliony złotych.

Dla rodziców głównym argumentem za istnieniem placówki jest przede wszystkim dobro ich pociech.
- Najważniejsze dla nas jest bezpieczeństwo i rozwój dzieci. One są naszą przyszłością. Kiedyś nas zastąpią na tym świecie. Nie możemy pozwolić, żeby zabroniono im uczestniczyć w zajęciach, które kochają. W Sieradzu nie istnieje żadna podobna placówka, wiec mamy nadzieję, że jednak ZPWP zostanie - dodaje Kamila Kowalczyk.
Petycję dotyczącą jej dalszego funkcjonowania podpisało ponad tysiąc osób.

Dariusz Olejnik, starosta powiatu sieradzkiego powiedział, że dla niego najważniejszą sprawą jest przede wszystkim zapewnienie uczniom w szkołach jak najlepszych warunków do nauki. Dopiero potem należy zająć się zajęciami pozaszkolnymi. Przedstawił też nowy pomysł na uratowanie placówki.
- Mówi się o dzieciach, o zajęciach, o nauczycielach a nie mówi się ani jednego słowa na temat administracji tej jednostki. Po co tam jest zastępca dyrektora, na to przecież ma wpływ pani dyrektor. A księgowy? Po co aż trzy sprzątaczki na tak małym obiekcie? No i sekretarka, która siedzi tam do południa? Do tego jeszcze puste powierzchnie, które można by wynająć. Jakoś nie słyszałem ogłoszenia, że jednostka ma wolne powierzchnie. Może idźmy w tym kierunku. Rodzice mówią, że zależy im na dobru dziecka. Niechby każdy rodzić dał po pięć złotych co miesiąc, to przez cały rok uzbiera się kwota 50 tys. złotych. Wtedy brakuje tylko 150 tys. Jeżeli zrobimy jeszcze oszczędności na etatach, o których mówiłem, to nie ma żadnego problemu.

Starosta przyznał również, że do końca nie jest zadowolony ze sposobu zarządzania placówką i nie wyklucza zmian w tym zakresie.
- Ta jednostka przy mądrym zarządzaniu będzie istniała z pożytkiem dla dzieci, dla miasta i całego powiatu sieradzkiego.

W poniedziałek ma odbyć się spotkanie rodziców z Pawłem Osiewałą, prezydentem Sieradza, na spotkaniu ma być omawiany temat ewentualnego współfinansowania ZPWP przez miasto.