Zatrzymanie prawa jazdy za prędkość. Uszczelniono przepisy
Wraz z nowym rokiem po raz kolejny zmieniły się przepisy o ruchu drogowym. Rząd zlikwidował lukę w prawie, za sprawą której po przekroczeniu prędkości w terenie zabudowanym o 50 km/h można było uniknąć zatrzymania prawa jazdy.
Od nowego roku zaczęła obowiązywać ustawa uszczelniająca, która wyeliminowała lukę prawną umożliwiającą kierowcom przekraczającym prędkość o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym na omijanie przepisów dotyczących zatrzymania prawa jazdy na trzy miesiące. Kierowcy popełniający takie wykroczenie unikali tej kary m.in. powołując się na brak dokumentu podczas kontroli drogowej. Skoro policjant nie zabrał "prawka", nie mógł sporządzić informacji dla starosty o jego zatrzymaniu. Doprowadzało to do takiej sytuacji, że kierowca otrzymywał od policjanta mandat za przekroczenie prędkości, mandat za brak dokumentu oraz punkty karne. Prawa jazdy jednak nie tracił.
- Do tej pory było tak, że gdy kierowca popełnił to wykroczenie policjant na miejscu zatrzymywał mu uprawnienie. Pojawiały się takie przypadki, w powiecie zduńskowolskim na 42 zatrzymane dokumenty mieliśmy takie 2, że kierowcy nie oddali prawa jazdy. Tłumaczenia były dość różne, że np. zapomniał dokumentu, zgubił itp., przy czym my i tak występowaliśmy z winsokiem do starostwa powiatowego o cofnięcie uprawnień na okres 3 miesięcy. Z tego co wiem w powiatach na terenie naszego kraju różnie to było interpretowane. Teraz zostało to doprecyzowane - podkreśla Dariusz Kucharski ze zduńskowolskiej "drogówki".
Od 1 stycznia 2017 roku do wydania przez starostę decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h w ternie zabudowanym wystarczy tylko informacja o tym fakcie przekazana przez policję lub Główny Inspektorat Transportu Drogowego.