Urszula Pająk wraca do pracy. Zapowiada kolejny proces
Urszula Pająk wygrała w sądzie pracy z sieradzkim magistratem. Zgłosiła gotowość do pracy i od poniedziałku wróciła na stanowisko kierownika referatu ochrony środowiska. Zapowiada również podanie do sądu cywilnego byłego prezydenta Sieradza, Jacka Walczaka.
Ostatecznie zakończyło się postępowanie w sądzie pracy, które dotyczyło zwolnienia Urszuli Pająk z sieradzkiego magistratu. Piastowała wówczas stanowisko kierownika w referacie ekologii i ochrony środowiska. Na mocy postanowienia sądu, w tym tygodniu została przywrócona na to stanowisko.
- Pani Urszula zgłosiła się do urzędu miasta z prawomocnym orzeczeniem sądu okręgowego - mówi Paweł Osiewała, prezydent Sieradza - Wygrała wszystkie sprawy z urzędem miasta. Zgłosiła gotowośc do podjęcia pracy. Taką informację powziąłem i będę podejmował stosowne kroki organizacyjne, aby pani Urszula mogła wrócić do pracy.
Urszula Pająk wróciła w tym tygodniu na stanowisko kierownika. W sądzie pracy toczyły się cztery postępowania w sprawie jej dyscyplinarnego zwolnienia.
- Wszystkie sprawy wygrałam - przyznaje Urszula Pająk - Zostałam przywrócona do pracy i jestem na swoim stanowisku. Trwało to ponad trzy lata i niecałe cztery miesiące. Po drodze była też kasacja w Sądzie Najwyższym. Przeszłam przez wszystkie instancje. Jestem zadowolona i mam satysfakcję.
Oznacza to teraz, że referat ochrony środowiska ma dwóch kierowników. Kierownicze stanowisko piastuje tam również Tomasz Łukomski.
Kolejny pozew
Urszula Pająk zapowiada, że do sądu poda byłego prezydenta Sieradza, Jacka Walczaka.
- Będzie to pozew za naruszenie dóbr osobistych, które w publikacjach medialnych w 2011 i 2012 roku zostały przeciwko mojej osobie wypowiedziane oraz za całe bezzasadne karanie mnie naganami, wypowiedzeniem, karami porządkowymi i dyscyplinarką - wyjaśnia Pająk - Będę wnosiła o odszkodowanie.
Być może chodziło m.in. o te słowa:
- Nasza współpraca musiała się zakończyć, gdyż skończyło się na tym, że pani Urszula Pająk dopuściła się ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, a najgorszym z nich było podważenie działania prezydenta, czyli mojego, a na domiar wszystkiego dopuszczała się jeszcze sytuacji, które się nie powinny zdarzyć - powiedział nam w marcu 2012 roku Jacek Walczak, ówczesny prezydent Sieradza.
Urszula Pająk została zwolniona dyscyplinarnie ze stanowiska 19 marca 2012 roku. Rok wcześniej, w październiku, Jacek Walczak zaproponował kierowniczce zmianę warunków pracy, na co Pająk się nie zgodziła. Po drodze otrzymała upomnienie i naganę. Według byłego prezydenta jej praca była niesatysfakcjonująca i miała opóźniać ważne projekty dotyczące budowy kanalizacji na terenie miasta.