Rossoszyca chce odzyskać prawa do wspólnoty gruntowej
Zgodnie z prawem w Rossoszycy nie ma wspólnoty gruntowej, gdyż wieś nie posiada dokumentów, które upoważniłyby starostę do nadania spadkobiercom tych gruntów. Dlatego też dziś z mieszkańcami spotkał się burmistrz Warty - Jan Serafiński, który chce pomóc odzyskać wspólnotę gruntową.
W skład tej wspólnoty wchodzą przede wszystkim obszary leśne oraz nieużytki, do których obecnie mieszkańcy Rossoszycy nie mają prawa. Starosta musi taki akt nadać, a żeby to się stało, trzeba sporządzić listę spadkobierców, którzy do tych gruntów mają prawa.
Ustawa o wspólnotach gruntowych weszła w życie w 1963 roku. Teoretycznie więc lista mieszkańców z prawami do gruntów wspólnoty powinna powstać najpóźniej rok po ogłoszeniu ustawy. Nigdy jednak takowa lista nie powstała. Trzeba więc wyszukać dokumenty archiwalne i odtworzyć listę mieszkańców z roku przed wejściem w życie ustawy o wspólnocie gruntowej i na jej podstawie stworzyć dopiero listę spadkobierców, którą burmistrz przedłoży staroście.
Dokument źródłowy, który mógłby pomóc to tabela likwidacyjna wioski Rossoszyca wydana ukazem carskim w roku 1893. Jego tłumaczenie z języka rosyjskiego jest niestety niejednoznaczne i można je różnie interpretować.
Droga do nadania wspólnoty gruntowej mieszkańcom Rossoszycy jest więc długa, jak oszacował burmistrz może to potrwać nawet rok. W tworzenie list włączyć ma się rada sołecka Rossoszycy.